TikTok od kilku lat pozostaje jednym z najważniejszych miejsc, w których kształtują się nowe formy kultury internetowej. To platforma, która nadaje tempo współczesnym trendom i jednocześnie odzwierciedla sposób, w jaki młodsze pokolenia komunikują się między sobą. Jednym z charakterystycznych zjawisk, które na dobre wpisały się w estetykę i dynamikę TikToka, są tak zwane „Ins and Outs” – krótkie listy czy wyliczenia tego, co jest aktualnie modne, pożądane i „na czasie” (ins), a co uznaje się za przestarzałe, nieatrakcyjne lub wręcz cringe’owe (outs). Format ten w niezwykle prosty sposób pokazuje, jak zmienne i ulotne potrafią być współczesne tendencje kulturowe, ale jednocześnie ujawnia także coś głębszego – potrzebę wyrażania opinii, porządkowania świata i wyznaczania granic własnej tożsamości za pomocą prostych komunikatów.
„Ins and Outs” funkcjonują przede wszystkim jako zabawa. To szybka, łatwa do zrozumienia forma treści, która pasuje idealnie do szybkiego scrollowania i natychmiastowego reagowania. Z jednej strony mamy deklarację tego, co aktualnie jest warte uwagi – na przykład nowe hobby, sposób spędzania wolnego czasu, styl ubioru czy podejście do relacji. Z drugiej strony pojawia się równie istotny element wykluczający – to, co należy już zostawić w przeszłości, z czego należy się śmiać albo co przestało być „cool”. Dzięki temu każda taka lista staje się czymś więcej niż tylko zestawieniem – jest rodzajem komentarza kulturowego, który choć krótkotrwały, świetnie oddaje nastroje danej społeczności.
To zjawisko jest interesujące również dlatego, że stanowi odzwierciedlenie sposobu, w jaki współczesna młodzież konsumuje i produkuje treści. Na TikToku nie liczy się rozbudowana analiza ani długie wywody, lecz komunikatywność, emocjonalny wydźwięk i potencjał do szybkiego udostępniania. „Ins and Outs” doskonale spełniają te warunki – można je przedstawić w kilku sekundach, opatrzyć chwytliwą muzyką i natychmiast przekazać dalej. Co więcej, nie wymagają one eksperckiej wiedzy ani szczególnego przygotowania – każdy użytkownik może stworzyć własną listę i w ten sposób zaznaczyć swoją obecność w przestrzeni cyfrowej. To demokratyczny format, który sprawia, że każdy może poczuć się twórcą i komentatorem rzeczywistości.
Z perspektywy kulturowej „Ins and Outs” to także narzędzie do budowania wspólnoty. Kiedy użytkownicy widzą, że ktoś podziela ich poglądy na to, co jest fajne, a co już dawno minęło, pojawia się poczucie więzi. Śmiech z tego samego zjawiska czy wspólne uznanie jakiejś mody za „out” tworzy mikroskopijne społeczności oparte na podobnym postrzeganiu świata. Jednocześnie format ten wzmacnia pewien rodzaj ekskluzywności – jeśli wiesz, co jest „in”, a co „out”, to znaczy, że orientujesz się w kulturze internetowej i nie jesteś „spoza obiegu”. W ten sposób „Ins and Outs” działają nie tylko jako komentarz, ale też jako wyznacznik przynależności i tożsamości.
Nie można jednak zapominać, że tego typu tendencje kulturowe są bardzo krótkotrwałe. To, co dziś jest „in”, jutro może zostać przesunięte do kategorii „out”. Właśnie w tym tkwi ich siła i jednocześnie słabość – odzwierciedlają dynamiczny, nieustannie zmieniający się charakter TikToka i mediów społecznościowych. Dlatego „Ins and Outs” nie są traktowane poważnie ani nie roszczą sobie prawa do bycia obiektywną prawdą. Są raczej zabawą, rodzajem gry w rozpoznawanie trendów i wciąż zmieniających się mód. Ale to właśnie ta lekkość sprawia, że tak bardzo pasują do współczesnej kultury internetowej, opartej na szybkości, ironi i poczuciu humoru.
Co ciekawe, „Ins and Outs” można traktować jako pewną formę mikroeseju kulturowego. Choć ich treść bywa banalna, mechanizm działania przypomina w pewnym sensie publicystykę: wskazujemy, co w naszym odczuciu jest wartościowe, a co należy odrzucić. To narzędzie autokomentarza, w którym każdy może się wypowiedzieć na temat otaczającego go świata. Niekiedy takie listy przybierają bardzo osobisty charakter, bo zamiast ogólnych stwierdzeń dotyczących mody czy muzyki, odnoszą się do indywidualnych doświadczeń – co twórca zamierza pielęgnować w swoim życiu, a z czym chce się pożegnać. W tym sensie „Ins and Outs” nie są tylko zabawą, ale mogą pełnić rolę swoistej deklaracji wartości.
Zjawisko to wpisuje się także w szerszy trend, w którym media społecznościowe stają się miejscem nie tylko konsumpcji treści, ale i tworzenia własnych mikrotrendów. Każdy użytkownik może stać się kreatorem mody na własną skalę. Kiedy jego „Ins and Outs” zyskają popularność, inni zaczynają je powielać, przekształcać i rozwijać. W ten sposób rodzi się kultura, która nie ma jednego centrum ani głównego autorytetu, ale tworzy się oddolnie, w oparciu o memy, komentarze i interakcje między użytkownikami. To żywy organizm, w którym każdy może dorzucić coś od siebie, a efekt końcowy jest dynamiczny i nieprzewidywalny.
Niektórzy krytycy zauważają jednak, że „Ins and Outs” mogą również utrwalać powierzchowność w podejściu do kultury. Sprowadzanie zjawisk do prostych etykiet „in” lub „out” może sprawiać wrażenie, że rzeczywistość jest czarno-biała, a skomplikowane procesy kulturowe można zamknąć w kilku słowach. Z drugiej strony, właśnie ta prostota bywa zaletą – zamiast rozbudowanych analiz dostajemy szybki komentarz, który łatwo zrozumieć i do którego łatwo się odnieść. W tym sensie „Ins and Outs” są bardziej odbiciem sposobu, w jaki współczesne pokolenia myślą i komunikują się, niż rzeczywistą próbą tworzenia hierarchii wartości.
Trudno też nie zauważyć, że popularność „Ins and Outs” to wynik samego charakteru TikToka jako medium. Platforma opiera się na krótkiej formie, atrakcyjnej wizualnie treści i natychmiastowej reakcji odbiorcy. „Ins and Outs” świetnie wpisują się w te zasady – nie wymagają długiego skupienia, mają wyraźny podział i zawsze dają widzowi możliwość natychmiastowego utożsamienia się lub sprzeciwu. To format, który żyje komentarzami i interakcją, a nie samą treścią. Widzowie chętnie dopisują własne propozycje „in” i „out” w komentarzach, dzięki czemu każdy filmik staje się zaczynem szerszej dyskusji.
Choć dla wielu dorosłych może to wyglądać na banalną zabawę, „Ins and Outs” są ważnym elementem współczesnego krajobrazu kulturowego. To dzięki nim widać, jak szybko zmieniają się nastroje, jak młodsze pokolenia postrzegają świat i jakie znaczenie nadają codziennym drobiazgom. Te listy są rodzajem kroniki współczesności – ulotnej, fragmentarycznej, ale niezwykle sugestywnej. Dziś być może śmiejemy się z tego, że pewne rzeczy nagle stały się „out”, ale za kilka lat tego typu treści mogą stać się ciekawym zapisem minionej epoki, źródłem wiedzy o tym, jak wyglądały kody kulturowe w pierwszych dekadach XXI wieku.
